sobota, 17 grudnia 2016

#11 Powrót do świata Magii, czyli "Harry Potter i Przeklęte dziecko"

Nowość, o której słyszał cały świat. Fanów Harry'ego Pottera w dniu premiery scenariusza ogarnął szał. Cały internet kipiał od zdjęć nowej części przygód tego słynnego czarodzieja. A potem zaczęły pojawiać się recenzje... Jedne pochlebne, większość jednak negatywnych. Jak to właściwie jest z tą częścią? Warto, nie warto? Już Wam mówię :)
Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autor: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 368

Jestem olbrzymią fanką serii o Harrym Potterze. Przygodę z nim rozpoczęłam jako mała dziewczynka. Przeczytałam wszystkie 5 wówczas dostępnych części, a na dwie ostatnie czekałam z niecierpliwością, każdą kupując w dniu premiery. Zaczytywałam się w jego przygodach jak opętana, ba... nawet teraz w wolnej chwili lubię wracać do tej serii. Trudno mi powiedzieć ile razy przeczytałam każdą z nich albo ile razy oglądałam ekranizacje. To seria, która towarzyszy mi przez długi czas i będzie jeszcze długo potem. 

After all this time? - Always!
Po premierze Przeklętego dziecka zastanawiałam się nad zakupem. Pamiętam moje obawy, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze negatywne recenzje jakoby nie warto było jej czytać. Na szczęście decyzję o zakupie podjął za mnie mój mężczyzna, prezentując mi ją na urodziny. To była dobra decyzja :)

Książka nie jest typową powieścią. Jest to scenariusz sztuki i w takiej formie jest wydany. Akcja podzielona jest na dwie części, następnie na akty oraz sceny. Brakuje narracji, opisów, mamy tu jedynie minimalne opisy scenerii oraz dialogi bohaterów. 

Opowieść zaczyna się dwadzieścia lat po zakończeniu głównej serii. Harry, Ron i Hermiona są dorośli, pracują, mają dzieci. Ron i Hermiona, jak już fani serii wiedzą, pobrali się oraz mają dwójkę dzieci: Rose i Hugona. Natomiast Harry oraz Ginny wychowują trójkę małych Potterów - Jamesa, Albusa oraz Lily. Harry, chłopiec, który przeżył, zdaje się, jest człowiekiem sukcesu, uratował świat Czarodziejów od Voldemorta, jest szefem Departamentu w Ministerstwie. Wydawać by się mogło, że spełnia się w dorosłym życiu. Jedna rzecz jednak nie daje mu pełni szczęścia - relacja z młodszym synem. Albus różni się od ojca, czuje się niekomfortowo jako syn TEGO Pottera. W pierwszym dniu nauki w Hogwarcie, gdy w Ekspresie Hogwart-Londyn zaprzyjaźnia się ze Scorpiusem Malfoyem, a podczas Ceremonii Przydziału trafia do Slytherinu relacja Syn-Ojciec jeszcze bardziej się pogarsza. Harry nie pochwala przyjaźni syna z młodym Malfoyem. Krążą bowiem plotki, że Sami-Wiecie-Kto począł dziecko, a wiele wskazuje, że może nim być właśnie Scorpius.Z kolei Albus nie jest uczniem wyróżniającym się na tle innych, nie jest dobrym sportowcem, stał się Ślizgonem - żyje w cieniu swojego sławnego ojca, co wywołuje rozgoryczenie, rosnące na przestrzeni lat.

W wakacje, przed czwartym rokiem nauki w Hogwarcie, Albus podsłuchuje rozmowę Ojca z Amosem Diggorym, do którego doszła plotka, jakoby Ministerstwo ma w posiadaniu egzemplarz Zmieniacza Czasu. Zgłasza się do Harry'ego z prośbą, aby on użył wynalazku do odzyskania jego martwego syna. Harry odmawia, jednak Albus postanawia tego dokonać. Razem ze Scorpiusem oraz z niejaką Delphi Diggory wykradają Zmieniacz Czasu, przenoszą się o dwadzieścia lat wstecz, aby wpłynąć na przeszłość. To rozpocznie serię zmian w teraźniejszości, które miały się nigdy nie ziścić. Czy dziecko Voldemorta ma wpływ na zdarzenia? Czy Czarny Pan powróci do żywych? Jak jeden incydent może zmienić bieg przyszłości? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce.

Do tej historii podchodziłam z rezerwą. Mimo iż egzemplarz dostałam pierwszego grudnia musiał trochę na półce odczekać. Na spokojnie skończyłam "Rio Anacondę", napisałam recenzję, zajęłam się innymi rzeczami i dopiero potem chwyciłam za "Przeklęte dziecko". Przeczytanie jej zajęło mi dwa dni. Dzięki formie scenariusza czyta się to bardzo sprawnie. W momencie gdy dzieciaki zaczęły podróżować w czasie narobiły w teraźniejszości takiego bałaganu, że już nie mogłam książki odłożyć - musiałam skończyć i zobaczyć czy aby wszystko wróciło do normy, czy naprawili swoje błędy, no i przede wszystkim... kto jest tym tytułowym Przeklętym dzieckiem. 

Podsumowując - ósma część podobała mi się. Wzbudzała we mnie spore emocje, bardzo denerwowałam się skutkami podróży Młodych w czasie, czytałam z zapartym tchem kolejne strony, aby w końcu poznać zakończenie. Bardzo miło było znów powrócić do świata Magii i Czarodziejstwa, spotkać się bohaterami, zobaczyć, co u nich słychać. Spojrzeć na Harry'ego, nie jak na chłopca, który pokonał Czarnego Pana, na bohatera, ucznia, lecz jak na mężczyznę, ojca, który nie do końca ze wszystkim sobie radzi - jak na zwykłego czarodzieja. To był bardzo miły powrót do serii, którą kocham.
Polecam Wam serdecznie! 

Ocena: 5/6.

Pozdrawiam
 

12 komentarzy :

  1. Nie czytałam w ogóle tej serii, ale nawet gdybym była fanką Pottera, nie sięgnęłabym po tę pozycję - po prostu nie podoba mi się zagranie autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co masz na myśli, mówiąc zagranie autorki? :)

      Usuń
  2. Przeczytałam tę książkę, bo to Harry Potter, ale miałam po niej dość duży niedosyt. Niby ten sam świat, ale coś nie zagrało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym niedosytem masz racje ;) ale sama historia bardzo mi się podobała :)

      Usuń
  3. Jakoś nigdy nie przepadałam za Harrym Potterem, więc po tę książkę też raczej nie sięgnę ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, jak miło znaleźć kolejną wielbicielkę Harry'ego Pottera! Cieszę się, że chociaż Tobie książka się podobała, ponieważ do tej pory czytałam tylko negatywne recenzje... Nie twierdzę, że jest to majstersztyk jednak, jak wspomniałaś, miło było wrócić do tego magicznego świata chociaż na chwilkę :)
    Widziałaś już Fantastyczne Zwierzęta? Zapraszam do mnie na przegląd kilku fantastycznych publikacji związanych z Newtem i jego zwierzakami.
    Pozdrawiam,
    www.the-books-in-the-rye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Potteromaniaczko ;) Cudów nie spodziewałam się po tej części, ale mi sie osobiście podobało. I faktycznie, większość opinii widziałam negatywnych. Mi się tam spodobała ;) Fantastycznych zwierząt jeszcze nie widziałam, muszę nadrobić :) i już pędzę Cię odwiedzić :)

      Usuń
  5. Ooo kolejna osoba, która nie skrytykowała książki od początku do końca :) Mi również się podobała i cudownie było wrócić do świata magii i czarodziejów, nawet pomimo kilku niedociągnięć - było rewelacyjnie.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego lubię czytać hity, dopiero wówczas gdy opadnie pierwsza fala po wydaniu. Wtedy moja opinia jest tylko moja, a nie zakażona opiniami całości populacji :) Mi się podobało :)

      Usuń
  6. Jestem Potterhead dopiero od roku (sama nie potrafię zrozumieć, dlaczego tryle zwlekałam z tą serią) także szybko mam okazję wrócić do Hogwartu ♥ Przeklęte dziecko oczywiście czeka u mnie na półce, więc jak tylko ogarnę stosik do przeczytania to się za nią wezmę ♥

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń