środa, 14 września 2016

#2 "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson

 Po czterdziestu latach Henrik Vanger obchodząc urodziny dostaje przesyłkę. Nie musi jej otwierać, taką samą dostaje co roku w dniu swojego święta. Tylko on i pewien policjant wiedzą co jest w środku i co to może oznaczać -  morderca po tylu latach nadal sobie z nich kpi. Jaką tajemnicę skrywa ród Vangerów? Co stało się czterdzieści lat temu, gdy zaginęła Harriet Vanger? Tego dowiemy się z I tomu trylogii „Millennium” – „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona.

 Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

Autor: Stieg Larsson

Wydawnictwo: Czarna Owca

Liczba stron: 640


            



            Na wstępie historii poznajemy dziennikarza – Mikaela Blomkvista, który zostaje skazany za zniesławienie, co powoduje zachwianie wiarygodności jego, jak i czasopisma Millennium, którego jest wydawcą. Mikael chce odciąć się od firmy aby spokojnie stanąć na nogi. Wówczas dostaje telefon od majętnego właściciela potężnego koncertu – Henrika Vangera. Ów starszy człowiek pragnie się z nim spotkać w celach zawodowych. Starzec wprowadza Mikaela w najciemniejszą stronę historii swej rodziny. Prawie czterdzieści lat temu zniknęła bez śladu szesnastoletnia krewna Henrika – Harriet. Mimo wielu prób, sprawa ta nie została rozwiązana. Dlatego też został ściągnięty nasz dziennikarz – ma rozwiązać zagadkę z przed tylu lat.



„...każda rodzina ma swojego trupa w szafie, ale rodzina Vangerów, miała całe cmentarzysko.



            Mikael przeprowadza się do Hedestad, gdzie rozpoczyna swoje dochodzenie. Wkrótce okaże się, że nie będzie w stanie rozwiązać tej zagadki bez dobrego researchera. Z pomocą przybywa Lisbeth Salander – najbardziej kontrowersyjna postać, jaką dotąd przyszło mi poznać. Wycofana, różniąca się znacznie od innych ludzi, ale za to jaka inteligentna, bystra, dodatkowo uzdolniona. Razem stanowili niezniszczalny duet.



„Ani razu z nią nie flirtował. Przez cały tydzień był zajęty dochodzeniem. Pytał ją o zdanie, ale dawał po łapach, gdy popeniała błędy, i przyznawał rację, gdy słusznie go karciła.(…) traktował ją jak człowieka!


Od kiedy zaczęli pracować nad tą sprawą razem, zaczęła nabierać innego znaczenia. Im więcej wiedzieli tym bardziej przekonywali się, że nie chodzi tu tylko o zaginięcie nastolatki. To wszystko ma znacznie głębsze podłoże, sięgające dużo dalej, niż dzień zaginięcia Harriet. Zagadka staje się co raz bardziej niebezpieczna, a gdy bohaterowie znajdują pod swoimi drzwiami martwego kota albo gdy Mikael ucieka przed mierzonymi w niego pociskami  przestaje być zabawnie. Czy bohaterom uda się rozwiązać zagadkę? Co stało się z Harriet? Jedno jest pewne…

„…Armageddon was yesterday, today we have a serious problem.
               

           Akcja książki rozkręcała się bardzo wolno. Były momenty, gdy nie sądziłam, że przeczytam ją w całości. Jednak wątek zaginięcia Harriet był dla mnie tak intrygujący, musiałam dowiedzieć się co będzie dalej.. Stieg Larsson wykreował niesamowite postaci, Lisbeth - nie tylko była pomocnicą Mikaela - miała w książce wiele swoich epizodów, dzięki którym zdobyła mój szacunek – chociażby akcja z wytatuowaniem brzucha swojemu adwokatowi. Wybaczcie, nie mogę zdradzić o co chodzi – przeczytajcie, wówczas zrozumiecie :) Sam klimat skandynawskiej literatury bardzo mroczny, ale to akurat sprawiło, że nie mogłam oderwać się od książki – oczywiście jak już akcja się rozkręciła… w jakiejś połowie ;)

   Podsumowując, podobał mi się sposób pisania – mroczny nastrój, barwy czarno – białe, brak szarości. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, brak niewyraźnych osób. Uważam się za fankę kryminałów, natomiast po I Tomie Millennium zdanie „trzyma w napięciu” zmieniło dla mnie znaczenie. Zrozumiałam, że te kryminały, które już za mną to bajki w porównaniu z mroczną, skandynawską twórczością Larssona. Pomimo wolno zawiązującej się akcji, książkę mogę z czystym sumieniem polecić! :) Ciekawa jestem dalszych części trylogii. Już czekają na półce na swoją kolej :)

Ocena: 5/6


Pozdrawiam
Magda


6 komentarzy :

  1. Oglądałem ostatnio film z tej książki. Nawet nie wiedzialem, ze jest ksiazka. Dzieki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam dwie ekranizacje. Ciężko wybrać, ktora lepsza ;) Po książkę sięgnij. Naprawdę warto :)

      Usuń
  2. "Millenium" jest świetne :) mam nadzieję, że pokochasz tak samo jak ja ;) zwłaszcza, że to dzięki tej trylogii jestem nałogowym książkoholikiem :)
    Witaj w blogosferze, Magda :D i jeśli będziesz miała chęć to zapraszam do siebie ;) i cieplutko pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za powitanie :) Chętnie Cię odwiedzę :)

      Usuń
  3. Millennium to jest to! Tak btw fajne zdjęcie, gdzie leży książka papierowa i e-book razem :D Jak Ci się czyta na czytniku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Mi też podoba się to foto :)) A zakup czytnika to jedna z lepszych moich decyzji - baaardzo sobie chwalę :)

      Usuń