sobota, 24 września 2016

#3 W czym tkwi piękno życia? Czy wielka miłość przezwycięży wszystko?...czyli "Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes

Zarówno o książce, jak i o ekranizacji „Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes słyszałam wiele opinii, od zachwytu, przez sympatię,  po krytykę. Nie lubię wypowiadać się na temat, o którym nie mam pojęcia, dlatego postanowiłam sama przekonać się czy owa książka jest „gniotem” czy dobrą historią. Zobaczcie sami…

Tytuł: Zanim się pojawiłeś 
Autor: Jojo Moyes 
Wydawnictwo: Świat książki 
Liczba stron: 382



Historia rozgrywa się w małym miasteczku w Anglii. Główna bohaterka Lou na początku książki traci pracę, w konsekwencji zostaje opiekunką niepełnosprawnego Willa na okres pół roku. Początkowo znajomość dwójki nie należy do łatwych, z biegiem czasu zaczyna budować się między nimi więź. Oboje mają na siebie zbawienny wpływ. Will otwiera dziewczynie oczy na wiele spraw, pokazuje jej, że świat nie kończy się na ich małym miasteczku.

Zmuszaj się do przekraczania własnych granic. Nie spoczywaj na laurach. Noś z dumą swoje pasiaste rajstopy. A jeśli się upierasz, żeby związać się na stałe z jakimś śmiesznym gościem, zachowaj to gdzieś w sobie. Świadomość, że wciąż masz przed sobą możliwości, to luksus.” 
 Przez podsłuchaną rozmowę Lou dowiaduje się dlaczego jej umowa o pracę jest na czas określony.  Nie chcę zdradzać szczegółów, by nie zepsuć przyjemności z czytania osobom, które książki nie znają. Powiem tylko, że od tego momentu główna bohaterka ma nową misję – sprawić aby Will zrozumiał, że jego życie, mimo że diametralnie inne niż przed wypadkiem, nie jest pozbawione sensu. Czy Lou uda się?

Książka bogata jest w listę bohaterów, którzy wzbudzali we mnie duże emocje. Głównych bohaterów bardzo polubiłam. Will miał prawo po wypadku mieć taki, a nie inny charakter, odrobinę arogancki, bardzo chamski. Lou z kolei, mimo iż wiekowo powinna być bardziej rozsądna, wzbudzała moją sympatię. Na pewno jedną z najmniej lubianych postaci okazał się dla mnie Patrick. Bufon, który nie widział niczego prócz czubka swego nosa. To jak Lou poświęcała dla niego swój czas, chodziła z nim na spotkania, które w żaden sposób jej nie interesowały tylko dlatego, że była to jego pasja, a on nie doceniał tego okropnie mnie irytowało. W życiu często tak bywa – chłopak zapatrzony w swoje hobby nie widzi, że jego partnerki to wcale nie ciekawi. Może dlatego Lou czuła się lepiej z Willem?


Jeżeli chodzi o moje odczucia – książka podobała mi się. Styl lekki, w sam raz na letnie popołudnie, czy jako lektura na urlopie. Nie jest to typowe romansidło – to na duży plus – tylko historia zapierająca dech w piersiach, skłaniająca do refleksji. Porusza bardzo ważne tematy, dotyczące niepełnosprawnych, tego jak ci odnajdują się w codziennym życiu; czy też eutanazji oraz dylematów osób i rodzin, którzy chcą z prawa do niej skorzystać.

Ale jeśli się kogoś kocha,to chyba nie powinno się odpuszczać.”

Jeżeli oczekujesz lekkiego romansidła z Happy Endem, niestety muszę Cię rozczarować – to nie to! Tu mamy przykład pięknej miłości między (nie)zwykłymi ludźmi, historię o chorobie, przeciwnościach losu oraz o trudnych decyzjach, które nie zawsze, po podjęciu, dotyczą tylko Nas samych. Ja na pewno do niej w przyszłości wrócę. Polecam!

Ocena: 5/6


Pozdrawiam 
Magda

12 komentarzy :

  1. Znam zakonczenie chociaz nie czytalam ksiązki i dlatego nie wiem czy po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, ze warto po nią sięgnąć, chociaż dla poznania procesu decyzyjnego w takiej sytuacji. Albo dla Lou, która wg mnie jest bardzo pozytywną postacią :)

      Usuń
  2. Oglądałam film, ale książkę również zamierzam przeczytać.
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko przeczytasz, podziel się wrażeniami, chętnie poznam twoją opinię :)

      Usuń
  3. Czytałam książkę i widziałam film, mi się podobało, jednak jest do tego druga część i ona jest największym spojlerem ever :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugiej jeszcze nie miałam okazji czytać, muszę jakoś ją w kolejkę wcisnąć :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Czytałam książkę zanim jeszcze nie było filmu. Bardzo mi się podobała! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi książka podobała się bardzo mimo że czytałam ją w tej fazie gdy była taka popularna ale i tak się nie zawiodłam chociaż uważam że film był o wiele gorszy i nie obejrzałam go do końca :D
    Blog o książkach KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą co do filmu, zdecydowanie nie odzwierciedlał piękna tej historii.
      Ja z kolei czytałam ją gdy już wszechobecny zachwyt opadł i tak jak Ty, nie zawiodłam się :)

      Usuń
  6. zaczęłam czytać i ... przepadłam, z zachłannością przerzucam kolejne strony, bardzo jestem ciekawa tej historii.

    OdpowiedzUsuń