sobota, 8 października 2016

#5 "Dziewczyna, która igrała z ogniem" - Stieg Larsson

Po zakończeniu sprawy Vangerów przyjaźń Mikaela i Lisbeth nagle zakończyła się. Dziennikarz powrócił do pracy w "Millennium", natomiast reasercherka podróżowała po świecie, wydając swój majątek. Po powrocie do Szwecji nie ma zamiaru odzyskiwać kontaktu z Blomkvistem, mimo jego prób polepszenia ich relacji.  Mikael uparcie dążący do celu, jedzie do niej z wizytą i staje się świadkiem napadu na jego przyjaciółkę. Lisbeth z trudem udało się odeprzeć atak podejrzanego typa. Nikt z bohaterów nie wiedział, że ten incydent zapoczątkuje lawinę zdarzeń... Jaką tym razem sprawę rozwiążą Sally i Kalle Blomkvist? Przed Wami II tom trylogii Millennium - "Dziewczyna, która igrała z ogniem" Stiega Larssona.
Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Autor: Stieg Larsson
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 704

Drugi tom Millennium zaczęłam czytać z pewną dozą ostrożności. Wiedziałam bowiem, że po niesamowitym pierwszym tomie moje oczekiwania wobec tej książki są bardzo duże. Dlatego bardzo wolno wdrążałam się w historię obawiając się rozczarowania. 

Historię zaczynałam czytać w przyjemnością. Przywitałam się ze starymi bohaterami, których zdążyłam polubić podczas czytania pierwszej części. Autor na początku pokazuje co nowego w redakcji Millennium oraz jak Lisbeth sobie radzi po tym jak postanowiła zakończyć przyjaźń z Mikaelem. 
Usunęła go ze swojego życia równie skutecznie, jak usuwa się plik z komputera, bez żadnych wyjaśnień.
Poznajemy dwójkę nowych bohaterów - Mię i Daga. Oboje stanowią, zdaje się ważny punkt w motywie przewodnim powieści. Mia to doktorantka, pisząca pracę o traffickingu. Dag z kolei chce wydać w Millennium książkę o tym temacie, podając nazwiska osób zamieszanych w sekshandel. Mikael po poznaniu Daga zdaje sobie sprawę, że temat jest bardzo kontrowersyjny, ale jako wydawca zgadza się na rozpoczęcie współpracy, co za tym idzie, na możliwość zdemaskowania wielu ważnych nazwisk, policjantów, dziennikarzy czy sędziów. Nasz Kalle nie byłby sobą, jeżeli nie zechciałby wydać tak dobrej książki, jaką w jego mniemaniu była powieść Daga.

Mikael, któremu ciążył brak kontaktu z Lisbeth, po wielu nieodebranych telefonach i zignorowanych mailach, postanawia ją odwiedzić.
Nie zakochał się w niej - różnili się od siebie tak bardzo, jak tylko dwie osoby mogą się różnić, ale lubił ją i naprawdę brakowało mu tego irytującego człowieka.
Pod jej domem jest świadkiem jak Salander jest atakowana przez nieznanego mężczyznę z brzuchem i kitką. W co tym razem mogła wplątać się Sally? Fakt, że zerwała z nim kontakt bez żadnego wyjaśnienia był dla Mikaela intrygujący, ale atak na nią pod jej mieszkaniem wskazywał już na większe niebezpieczeństwo. Jeszcze wtedy nie wiedział, że to dopiero początek...

Akcja książki biegnie w swoim, typowym dla Larssona tempie. Czytelnik nie wie, w którym momencie tak naprawdę zaczyna rozkręcać się wątek główny powieści. Mikael dostał telefon od Daga, jedzie do niego z siostrą, a tam... znajduje Mię i Daga martwych. Po kilku godzinach okazuje się, że popełniono trzecie morderstwo, a na miejscach zbrodni znajdują się dowody, które wyraźnie wskazują na... Lisbeth Salander. Policja rozpoczyna pościg za tą "psychicznie obciążoną" dziewczyną. Czy ona jest winna? Jak zamieszany w to wszystko jest jej opiekun prawny? I kim jest ciągle powtarzająca się osoba - Zala? Wiemy na pewno, że w tym miejscu rozpoczyna się kilka dochodzeń. Zarówno policja, Mikael, Dragan Armanski jak i Lisbeth chcą poznać prawdę na własną rękę. Komu się uda? Nie mogę tego zdradzić! Tego musicie dowiedzieć się sami z lektury.

Jeżeli chodzi o moje odczucia, książka bardzo podobała mi się. Ciężko porównywać ją z pierwszym tomem, obie bowiem mają swoje plusy i minusy, natomiast z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że druga część trzyma poziom. Tutaj uwaga jest bardziej skupiona na Lisbeth Salander, co podobało mi się. Bardzo polubiłam ją w poprzedniej książce i miło było poznać ją trochę lepiej. Dowiadujemy się więcej o jej przeszłości, dlaczego leżała w szpitalu psychiatrycznym, co spowodowało jej ubezwłasnowolnienie. Akcja trzyma w napięciu, nie da się książki na długo odłożyć na bok. 

Podsumowując "Dziewczyna, która igrała z ogniem" to 700 stron niesamowitego kryminału, którego treść polecam poznać wszystkim, którzy:

  • uważają się za fanów kryminałów,
  • poznali historię z pierwszego tomu i są zainteresowani dalszym losem bohaterów,
  • szukają mrocznej, trzymającej w napięciu historii na jesienne wieczory.

A Wy znacie treść tej części Millennium? Planujecie przeczytać? Piszcie! :)

Ocena: 5/6

Pozdrawiam

7 komentarzy :

  1. Czytałam tę historię kilka lat temu i całym sercem kocham tą niesamowitą i nie należącą do najsympatyczniejszych Salander <3 zdecydowanie muszę odświeżyć sobie tę historię, szkoda, że tak mało czasu :/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Napiszę szczerze, że nie czytam ręcenzji ponieważ bardzo chcę przeczytać pierwszy tom.
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci serdecznie :* Na razie jestem po dwóch tomach - warto ;)

      Usuń
  3. Na półce czeka na mnie pierwszy tom, ale jakoś nie mogę się za niego zabrać. Jednak jeśli książki tego autora są tak dobre, jak opisujesz to spróbuję po nią w najbliższym czasie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij kochana, jak tylko znajdziesz chwilę :) Warto! :) Dziękuję za pochlebne słowa, od razu milej pisze się recenzje, jeżeli wiem, że podobają się odbiorcom. Pozdrawiam! :*

      Usuń
  4. Świetnie mi się tę serię czytało, bardzo dobre zaczytanie. :)
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń