niedziela, 9 października 2016

#6 Fenomen erotyków, czyli "Dotyk Crossa" Sylvii Day

Długo zastanawiałam się, czy będę potrafiła zrecenzować tą książkę. Pisząc to, cały czas zastanawiałam się nad publikacją. Jako osoba nierozumiejąca fenomenu Greya (którego zaczynałam czytać - nie udało się skończyć) postanowiłam dać szansę temu gatunkowi książek. Padło na "Dotyk Crossa" Sylvii Day. Czy było warto? Zobaczcie sami.
Tytuł: Dotyk Crossa
Autor: Sylvia Day
Wydawnictwo: Wielka litera
Liczba stron: 416

Na początku historii poznajemy Evę oraz jej współlokatora Cary'ego. Dziewczyna niedawno przyjechała wraz z przyjacielem do Nowego Jorku, rozpoczyna pracę w agencji reklamowej. Pierwszego dnia w pracy wpada na przystojnego mężczyznę, którym od razu bardzo się zainteresowała. I vice versa. Gideon Cross okazuje się jednak toksycznym mężczyzną, któremu nie w głowie romantyczne spotkania, bardzo szybko bezpośrednio dał Evie do zrozumienia, że w jego przypadku chodzi tylko o seks. Eva nie chcąc zgodzić się na taki układ, z początku postanawia zerwać z nim wszelki kontakt, jednak determinacja Crossa powodują, że oboje ustalają zasady łączącej ich relacji. Wkrótce pojawia się między nimi silne uczucie.

Zarówno Eva jak i Gideon pochodzą z bogatych rodzin. Sam Cross jest bogatym biznesmenem, właścicielem budynków oraz lokali w mieście. Wspiera wiele instytucji charytatywnych, pojawia się medialnie praktycznie każdego dnia. Oboje też borykają się z okropną przeszłością, która odcisnęła piętno na ich dzisiejszym życiu. Wszyscy wiemy, że nie mogąc pogodzić się z przeszłością nie uda się zbudować poważnej relacji. Co takiego kryje ich przeszłość? Jaką szansę ma związek dwójki dysfunkcyjnych postaci? Czy relacja tak toksyczna, zakrapiana niesamowitym seksem, ale i nadmierną kontrolą, zazdrością, zaborczością ma rację bytu? Musicie przekonać się sami!

Ciężko jest mi porównywać "Dotyk Crossa" z jakąkolwiek inną książką tego typu. Dlatego też moja opinia jest całkowicie oparta na tej jednej, ewentualnie mogę porównywać z moimi odczuciami po obejrzeniu ekranizacji Greya. Sceny łóżkowe niesamowicie napisane, nie wiedziałam jak szybko jestem w stanie czytać do momentu scen, w których chemia między bohaterami dochodziła do punktu kulminacyjnego. Kartki wręcz płonęły w dłoniach, raz za razem, przewracając je dalej. Sama relacja między bohaterami, choć dość toksyczna, wzbudzała we mnie ogromną ciekawość. O ile, po obejrzeniu Greya (bo przez książkę nie udało mi się przebrnąć) miałam wrażenie, że jego dziewczyna totalnie uzależnia się od niego, jest przez niego związywana, maksymalnie dominowana, krzywdzona, o tyle Eva trafiła na mężczyznę z problemami z przeszłości. To nie jest zwykła dominacja, to problem, który myślę, że obojgu uda się pokonać. O ile filmowa bohaterka Greya irytowała mnie swoją naiwnością, to Eva wzbudzała we mnie sympatię chęcią pomocy Gideonowi. Kibicuję im i na pewno sięgnę po następne części. 

Podsumowując, jak na pierwszy raz z tym gatunkiem czuję się usatysfakcjonowana, jakkolwiek to brzmi w przypadku tej książki ;) Bohaterowie, zarówno główni, jak i drugiego planu borykają się z ciężką przeszłością, z problemami, które razem próbują pokonać. Mamy tu pokaz niezwykłej lojalności oraz przyjaźni Cary'ego i Evy, dysfunkcję między Gideonem i jego matką oraz bratem, czy między Evą i jej matką. Książka zawiera też niesamowite sceny łóżkowe, przeplatane dialogami pełnymi chemii i uczucia. Nie jest to tania historyjka z kilkoma rozmowami bohaterów, a resztą pikantnych scenek ciut jak z porno. Nie! To historia o dwójce naprawdę poranionych ludzi, którzy razem budują się na nowo.
Książkę polecam:
  • wszystkim fanom erotyków,
  • osobom, które chcą zacząć przygodę z tym gatunkiem.
Bardzo, bardzo serdecznie chciałabym teraz pozdrowić moją drogą imienniczkę Magdę, dziewczynę, która jest mi bardzo bliska, znam ją od kiedy pamiętam, która zechciała pożyczyć mi całość Crossa. Jesteś kochana, Madzia ;* 
I jak już kogoś pozdrawiam to niech będzie, pozdrowienia i potężne buziaki mojemu chłopakowi, który wrócił z delegacji w ten sam dzień, kiedy skończyłam tą książkę. Widzisz kochanie co ja muszę czytać, gdy Cię nie ma :p

Na dziś to wszystko :) Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli podzielicie się na dole swoimi odczuciami :) 

Ocena: 5/6

Pozdrawiam

6 komentarzy :

  1. Jest wiele ciekawych erotyków,Day pisze naprawdę dobrze EL.James mogłaby się od niej uczuć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Literaturę erotyczną znam już od każdej strony. Trafiają się raz lepsze, a raz gorsze powieści. Osobiście uwielbiam ten gatunek jednak czasami lubię od niego odpocząć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po dobrze napisany erotyk też warto sięgnąć, miłe zaczytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry erotyk potrafi poprawić nastrój, czasami też warto po niego sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chciałam sięgnąć po tę książkę, ale w większość pozytywny opinii słyszałam od fanek "Pięćdziesięciu twarzy". No nie wiem. Może jednak sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam erotyki, ale nic mnie tak nie wkurza jak kiepski erotyk :D Cieszę się, że po tę książkę warto sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń